Wszystkie lekcję minęły bardzo szybko, tylko smutno mi bo
Harry się chyb obraził.
W ogóle się do mnie nie odzywał, a kiedy mnie mijał na
korytarzu to nawet na mnie nie spojrzał.
Dziwne, jeszcze rano było normalnie.
No, ale to nie wszystko, co mnie trapi. Jest jeszcze Stella,
która cały dzień się na mnie gapiła.
Boję się tej dziewczyny no, ale co mam zrobić? Pewnie nawet
jakbym odpuściła i się nie zbliżała do Harrego, to by na pewno nie przestała
mnie prześladować. Ale chyba nie będę musiała się poświęcać i rezygnować z
przyjaźni Harrego bo teraz chyba już zawsze będzie na mnie zły.
Kiedy lekcję się kończą idę do mojej szafki i biorę
potrzebne rzeczy.
I kiedy już mam odejść dostrzegam obściskującą się parę w
rogu korytarza.
Ale kiedy dostrzegam, kto tam jest serce łamię mi się na
kawałeczki.
To Harry i Stella.
Ale jak? Czemu?
Boże, a może to Harry mnie pobił na zlecenie Stalli.
Nie mogę już znieść tego widoku, i tak mam załzawione oczy.
A myślałam, że ja i Harry mamy jakieś szanse.
Myliłaś się idiotko! -Krytykuję mnie moja podświadomość.
Ale czemu mnie zaprosił na tą całą imprezę? Żeby mnie
bardziej ośmieszyć?
Udało mu się. Teraz czuję się jak kompletna szmata.
Wybiegam ze szkoły cała roztrzęsiona, i żałuję, że w ogóle poznałam
Stylesa.
Teraz się wszystko zmieni. Obiecuję wam to.
Już nigdy nikt nie będzie mną pomiatał. Cały świat się o tym
przekona.
Zaglądam do torby chcąc zatelefonować do mojej cioci, która
miała jutro wrócić.
No, ale ja gapa zapomniałam telefonu z szafki. Jaka ze mnie
śrota. Serio muszę to zmienić.
Kiedy niechętnie wracam się do szkoły po telefon w drzwiach
mijam ,,królową”.
Ta laleczka barbie idzie z taką gracją i wdziękiem jak paw
normalnie.
-Och. Zapewne widziałaś mnie z moim chłopakiem. To teraz
serio masz się trzymać od niego z daleka. Zrozumiano?- Pyta.
-Wiesz, co? Ty i Styles jesteście siebie warci. Spokojnie
nawet się do niego nie odezwę. Bądź spokojna. Tylko się odczep ode mnie.- Syczę
-No widzisz. Jednak poradziłyśmy sobie z tym.- Mówi i znika
mi z pola widzenia. I dobrze.
No, ale ja nadal nie mam telefonu. Więc idę w stronę swojej szafki.
Jednak, kiedy okazuję się, że nie ma go w szafce to może
oznaczać dwie rzeczy, albo go zgubiłam, albo zostawiłam w domu Stylesa.
O nie!
Stoję jak słup soli i myślę, co mam zrobić, ale jak na
zawołanie koło mnie zjawia się Harry z uśmiechem na ustach. Zwariował?
- Czego- Pytan chłodno, na co jego uśmieszek znika. I
dobrze.
-Czemu jesteś niemiła?
-Nie powinno cię to obchodzić.
-Hope. Powiedz.- Kontynuuję.
-Harry powiedz swojej dziewczynie, że nie ma się, o co
martwić. Nie będę się do ciebie odzywać, ale chyba zostawiłam telefon u ciebie…
-Co, jakiej mojej dziewczynie?- Pyta ze zdziwieniem.
Świetnie udaję. Co za palant.
- Oddaj mi tylko telefon.
-Oddam, ale powiedz, jakiej dziewczynie?
-Widziałam ciebie ze, Stellą, nie zaprzeczaj, że to pomyłka.
Wiem, co widziałam.- Mówię stanowczo.- Przyjdę potem po telefon.- Nie zniosę
już z nim rozmowy. Telefon poczeka.
Wybiegam jak najszybciej ze szkoły, żeby mnie nie dogonił.
Bo pewnie znowu by coś zaczął wymyślać…
P.O.V Harry
-Widziałam ciebie ze, Stellą, nie zaprzeczaj, że to pomyłka.
Wiem, co widziałam.- Cholera, widziała nas. Wiem, że to, co zrobiłem było
bardzo głupie, ale wszystko robiłem dla dobra Hope zależy mi na niej, a Stella
jest niebezpieczna. Kazała komuś pobić, Hope bo się ze mną zadaję to pomyślałem,
że zacznę podrywać Stellę tylko w szkole. Tak naprawdę tego nie chce, no ale
robie to dla Hope.
Teraz ona wybiegła ze szkoły i nie dała sobie wyjaśnić. Muszę
coś wymyśleć.
Nie czułem jeszcze czegoś takiego do nikogo jak do Hope.
Jest wyjątkowa i nie mogę jej stracić.
Zaraz, zaraz czy ja się zakochałem?
Chyba można to tak określić….
No to teraz na pewno nie odpuszczę…
I'm gonna love ya
Until you hate me
And I'm gonna show ya
What's really crazy
You should've known better
Than to mess with me harder
I'm gonna love ya, I'm gonna love ya
Gonna love ya, gonna love ya
Until you hate me
And I'm gonna show ya
What's really crazy
You should've known better
Than to mess with me harder
I'm gonna love ya, I'm gonna love ya
Gonna love ya, gonna love ya
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
hej!
Przepraszam, że tyle musiałyście
czekać, ale tyle miałam na głowie, że pfff...nie za ciekawie.
Na dodatek w tym tygodniu
idę na rajd, a ma padać więc no życzcie powodzenia :P
Postaram się jeszcze
dodać rozdział na drugim blogu i to dziś no, ale nie obiecuję.
Kocham was dziewczyny….
Do następnego :****
Świetny, czułam,że Harry nie robi sam z siebie tylko dla Hope :**Love :***
OdpowiedzUsuń