poniedziałek, 29 września 2014

Rozdział 8



Harry Styles przytula mnie! Przytula mnie! Jestem taka zszokowana tym, że aż nie mogę się ruszyć. To takie wspaniałe. Czuję jego niebiański zapach. To jest takie…pfff, aż nie mogę tego wyrazić słowami.
Trwamy w uścisku dłuższą chwilę poczym chłopak bierze mnie na ręce.
- Harry daj spokój jestem taka ciężka.- Mówię cicho.
- Ty sobie żartujesz prawda? Hope jesteś leciutka jak piórko, mogę nawet powiedzieć, że jesteś lżejsza.- Mówi pewnie.- A poza tym raczej nie możesz chodzić, bo pewnie cię boli.- Mówi i patrzy na mój brzuch.
- No masz rację. Boli, ale nie możesz mnie raczej nieść do domu na rękach. To kawał drogi.- Mówię zrezygnowana.
- A kto powiedział, że będę cię niósł do domu? Pójdziemy do mojego domu. To dwa budynki dalej.- Stwierdza i kieruję się w stronę swojego domu.
Serio mnie boli ten brzuch, teraz to się serio boję. A jak na następny raz zrobią mi coś gorszego? Chyba powinnam trzymać się z dala od Harrego, to może dadzą mi spokój.
- Harry ja nie mogę być z tobą.- Stwierdzam cichutko. Poczym tracę przytomność.
- Hope otwórz oczy. Hope- Budzi mnie głos jakiejś kobiety. Chwila gdzie ja jestem? Co się stało? Czemu nic nie pamiętam?
- Co się stało? Kim pani jest?- Pytam słabo.
- Spokojnie zemdlałaś. Jestem mamą Harrego. Przyniósł cię do naszego domu.- Mówi spokojnie kobieta.
Harry? Zemdlałam?
Chwilę mi zajmuję przypomnienie sobie wszystkiego.
No tak. Już pamiętam. Ktoś mi skopał tyłek, można to tak określić.
- No tak pamiętam, może ja już pójdę do domu. Mówię i chce wstać, ale po prostu nie mogę. Moje nogi mi nie pozwalają.
- Kochanie jesteś za słaba na powrót do domu. Zostaniesz dziś u nas w domu. Tylko zadzwoń do swojej rodziny i powiedz im o tym, żeby się nie martwili.- Mówi.
- No dobrze zadzwonię- Odpowiadam zrezygnowanie.
Kobieta się uśmiecha i wychodzi z pokoju, w którym obecnie się znajduję. Jak tu ładnie.
Tak stylowo. Ściany pokryte tapetą w gwieździste niebo, do tego ciemne meble i dywan w kształcie księżyca.
Z moich podziwień wyrywają mnie otwierające się drzwi. Kiedy widzę kto w nich stoi przez moje ciało przebiega miły dreszcz. To Harry.
- W ciszy siada przy mnie na łóżku, po czym mnie przytula. Mocno przytula. Coś się stało?
- Coś się stało?- Pytam słabo.
- Hope tak się wystraszyłem, że ci się cos poważnego może stać- Mówi bardzo cicho.- Musisz mi powiedzieć jedną rzecz. Czemu mi powiedział, że nie możemy być razem?
Ups ja to powiedziałam?
-Yyy…No bo ten niby napad on był…- Jąkam się.
-On był prze ze mnie- Uprzedza mnie i chowa twarz w dłoniach.
- Tak. Ktoś groził mi, że jak nie odczepie się od ciebie to będę miała wielkie kłopoty. Problem jest taki, że ja wcale nie chce zrywać z tobą kontaktów Harry.- Przekonuję go.
- Hope musimy iść z tym na policję- Zaczyna.
- Nie Harry proszę, żadnej policji.- Błagam.
-Dziewczyno ty na serio nic nie rozumiesz? Ktoś cię pobił. Kto wie, co będzie potem? A i nie mam zamiaru z tobą zrywać kontaktów, bo mi na tobie zależy Hope. Serio jesteś jedyną dziewczyną, która na mój widok nie dostaje głupawki. Mogę z tobą normalnie pogadać. Serio zależy mi na naszej znajomości.- Mówi a mi o mało, co serce nie staje. Serio mu zależy? Wow.
- Zróbmy tak, że będziemy się kolegować. Nie pójdziemy na policję. Nie tym razem. Jak ten ktoś zrobi coś takiego jeszcze to wtedy się zgłosimy na komisariat. A na razie o tym zapomnijmy. Ok.?
- No dobrze- Zgadza się poczym jeszcze raz mnie przytula. Uwielbiam jak to robi.
Tą piękną chwilę przerywa nam dobrze znajomy głos. Kim.
- Hope kochana, co się stało? Kto ci to zrobił?- Mówi bardzo szybko, a w jej głosie słychać strach.
- Zostawcie was same- Mówi Harry i wychodzi z pokoju.
- Już jest ok  Kim.- Uspokajam ją.
- Ale Hope kto ci to mógł zrobić? Czemu? Kochana przepraszam powinnam być wtedy z tobą.- Mówi z takim niepokojem, że aż się cała trzęsie.
- Przestań Kim. Byłaś umówiona i ja to rozumiem, nie obwiniaj się za to, że ze mną nie byłaś.- uspokajam ją, i przytulam.
-Kiedy Harry zadzwonił do Niall i powiedział, że ktoś cię pobił to normalnie..ja..- Jąka się.
-Już jest dobrze Kim.
-Zawieście Cię do domu?- pyta.
- Nie. Mam Harrego powiedziała, że mogę spać tu a już serio nie mam siły się ruszać- Mówię.
- No dobra, to ja już pójdę, odezwę się jutro- Żegna się i wychodzi.
- Dobra to może ci pokażę gdzie jest łazienka i w co możesz się przebrać- proponuję Harry kiedy znowu wchodzi do pokoju.
- Dobry pomysł do jestem wykończona.- Stwierdzam.
Kiedy otwiera drzwi do łazienki to wow. Jak tu ładnie. Jest  wanna i prysznic. Dwie umywalki i wiele innych szczegółów.
- No dobra tu masz  ubrania mojej siostry która aktualnie jest na wycieczce. Możesz się w nie przebrać. To ja pójdę do pokoju jakby c oto wołaj.
Kiedy stoję pod prysznicem tracę poczucie czasu. Myślę o tym wszystkim, co mnie spotkało i co może spotkać.
Mija jakieś pół godziny, kiedy słyszę pukanie do drzwi.
- Hope wszystko dobrze?- pyta ledwo słyszalnie Harry.
- Tak Harry już wychodzę.- Odpowiadam i szybko wychodzę.
- Spokojnie chciałem się tylko upewnić, że wszystko ok. nie musisz się spieszyć- Mówi i odchodzi od drzwi.
Nie korzystam z propozycji, bo już wystarczająco długo tu siedziałam. Szybko się ubieram i idę do pokoju loczka.
- Już? Przecież powiedziałem, że możesz się nie spieszyć. Chciałem tylko sprawdzić czy wszystko dobrze.- Mówi.
- Nie no jest już późno, pójdę spać bo jestem zmęczona.
- No dobrze. To życzę miłych snów- Mówi poczym całuję mnie w policzek.
- Harry…- Zaczynam kiedy zamyka drzwi.
-Tak?
- Dziękuję ci. Ale gdzie ty będziesz spał?
--Spokojnie prześpię się w pokoju siostry, a teraz już śpij. Dobranoc.- Mówi i znika za drzwiami.
Ja gaszę światło i natychmiastowo zasypiam.
Co za dzień…
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Hejo :*
Wróciłam. Tęskniliście? :D
 Ja bardzo.
Już po wizycie. Najlepsze wspomnienie to jak uczyłyśmy z koleżankami Włoszkę mówić- Jesteś małpa : D
Dziewczyna co był u mnie też była wspaniała. Ryczałam jak odjeżdżała..
No a co do rozdziału to :
podoba się?
Chce bardzo podziękować Megan za pomoc(kocham cię skarbie ;*)
No to do następnego papa ;)

2 komentarze:

  1. Rozdział świetny, czekam na nexta. Nie musisz mi dziękować =) Love <3

    OdpowiedzUsuń
  2. jeśli mam być szczera to:
    serio dziewczyno mogłabyś dać już sobie spokój.
    Czytam lepsze fanfiction ty pewnie też...
    to ff jest krótkie, za szybko się wszystko dzieje i wg...

    OdpowiedzUsuń

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ<3
TO WIELE DLA MNIE ZNACZY :**