środa, 3 września 2014

Rozdział 4

W samochodzie zapadła kompletna cisza, i chyba nikt z nas nie chciał jej przerwać. Jednak się myliłam.
- To mogę dziś do ciebie wpaść?- Zapytał.
- No mówiłam, że tak.-Ja to zawsze umiem coś głupiego palnąć.-A tak wogóle to w czym chcesz, żebym ci pomogła- Spytałam zanim zdążył coś powiedzieć.
- Mam problem z matmą, ostatnio zawalam wszystkie testy, a nikt z mojej klasy nie umie mi pomóc. No i kumple mi powiedzieli, że ty jesteś w tym dobra.- Powiedział i się uśmiechną. O jezu...Jaki on ma piękny uśmiech.
Stop Hope. Nie myśl o nim, tylko mu pomorzesz a potem będzie tak jak dawniej. Czyli nie będe dla niego istnieć.
- Ok, to będę na ciebie czekać w domu- Mówię i odwzajemniam uśmiech.
No i znawu ta cisza. Naszczęście szybko parkuje pod szkołą.
- Dzięki za podwuzkę- Mówię i wychodze, następnie w tępie błyskawicy idę do sali na zajęcia.
Wszystkie lekcje minęły bardzo szybko. Cały czas myślałam o Harrym...
Czy ja się zakochuję? Nie, to niemożliwe!
Kiedy już jestem w domu jem szybko obiad i odrabiam lekcje, a następnie szykuję się na wizytę Harrego.
Cały czas myślę dlaczego ja?
Niby mi powiedział, że nikt inny nie umie mi pomóc, ale jakoś w to nie wierzę.
Moje rozmyślenia przerywa dzwonek do drzwi, na co odrazu się spinam. Już przyszedł No dobra niech się dzieję co ma się dziać. Myślę i idę otworzyć.
-Hej.-Mówi kiedy wchodzi do domu.
- Hej. Widzę, że bez problemu trafiłeś.- Mówię uśmiechając się.
- Miałem drobny problem bo poszłem do domu obok, ale twoja koleżanka Kim mi powiedziała, że to dom obok- Tłumaczy.-Są twoi podzice?
Na to pytanie zrobiło mi się smutno.
- Nie Harry. Ja nie mam rodziców-Mówię a na jego twarzy widać zakłopotanie.
- Ja nie wiedziałem. Przepraszam- Mówi i spuszcza wzrok.
- Spokojnie. Nie masz za co przepraszać. Właściwie to z kąd byś miał o tym wiedzieć. Chodź wkońcu miałam ci wytłumaczyć tą matmę.- Tłumaczę i prowadzę go do mojego pokoju.
Po godzinie nauki Harry  już wszystko zrozumiał. Dziwne, bo jak ktoś ma problemy nie radzi sobie tak szybko. No, ale może on jest inny.
-Może wyjdziemy się przejść?- Harry zaskakuję mnieswoim pytaniem.
- Dobry pomysł-Odpowiadam i idę ubrać buty poczym wychodzimy z domu.
------------------------------------------------------------------------------------------
 Hej
Dziś bardzo krótko za co przepraszam.
Nie udał mi się ten rozdział, jest do dupy.
Lecz postaram się, żeby następny był lepszy.
Przepraszam za błędy.
Pozdrawiam każdego kto to czyta.
:*



1 komentarz:

  1. Cudny rozdział, chociaż krótki. Zapraszam na http://they-dont-know-about-as.blogspot.com/2014/09/rozdzia-16.html jest nowy rozdział ! :***

    OdpowiedzUsuń

BARDZO DZIĘKUJĘ ZA KAŻDY KOMENTARZ<3
TO WIELE DLA MNIE ZNACZY :**